Hej!
Ostatnia niedziela była bajeczna.Jestem człowiekiem słońca,bez niego mi smutno i ciężej o mój dobry humor... Niecierpię jesieni i zimy.Tej naszej polskiej,ze względu właśnie na brak słońca bądź małą jego ilość.Wolę już jak jest zimno,byle tylko
było słonecznie! Co do stylizacji z tego pięknego dnia,jest to moja ulubiona mieszanka-typowy streetwear.Elegancja połączona ze sportowymi elementami,w tym wypadku buty Nike(które dorwałam -55%...serio!).Długo do nich wzdychałam ale cena powalała z nóg...Aż tu pewnego dnia rzuca mi się w oczy reklama,no i ...musiałam kupić :D
Jakieś 90% mojej szafy to rzeczy kupione za naprawdę okazyjne ceny.
Ten żakiet kupiłam z drugiej ręki w stanie idealnym,jest z Zary i jest super uszyty.Dzięki paskowi robi mega talię.
Kupiłam go za 70zł... Pod spód marynarki najbardziej uniwersalna rzecz pasująca do wszyyyystkiego.Biały t-shirt którego w brew pozorom nie znalazłam tak szybko.
Zależało mi na tym by był dobrej jakości i był z grubszego materiału.
Mój kupiłam za 30zł(!) w H&M'ie,jest jeszcze dostępny.
Kapelusz to pamiątka z Włoch:)
No i to by było na tyle.
Życzę nam jeszcze wiele takich pięknych dni jak ten.
Pozdrawiam!